Będąc w Armenii nie sposób nie odwiedzić sławnego monastyru Geghard, który znajduje się na północny wschód od Garni, tuż nad wąwozem rzeki Azat. Współcześnie istniejący kompleks datowany jest na XII-XIII wiek, czyli na okres rozwoju narodowej kultury (głównie architektury). Pierwsze kościoły wykute były w skale, wiele z nich jeszcze się zachowało w dobrym stanie do dnia dzisiejszego. Właśnie wspomniane jaskinie świadczą o unikatowości tego miejsca.
W 2000 roku klasztor został wpisany na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO.


W jednej z jaskiń bije święte źródełko, które zostało odkryte jeszcze w czasach pogańskich przez ówczesnych mnichów tam mieszkających. Źródełko słynie z posiadania cudownych właściwości.
Monastyr swoją nazwę zawdzięcza bardzo starej legendzie, która mówi, że we wnętrzu tej świątyni przechowywano Świętą Włócznię (orm. geghard), którą zraniony był Jezus wiszący na krzyżu. Sławna włócznia aktualnie znajduje się w zbiorach muzealnych katedry w Eczmiadzynie. Jednak według naukowców nie ma pewności na jej autentyczność.
Krajobraz dookoła klasztoru jest bardzo malowniczy – usytuowany jest nad przepięknym wąwozem Geghardzor, nad którym górują strome i bardzo wysokie urwiska. Dobrym pomysłem jest zejść sobie w dół do samej rzeki, by móc napawać się tym widokiem z bliższa.
Podczas naszej wizyty w Geghardzie odbywał się tam całkiem wystawny ślub, którego przez chwilę byliśmy świadkami.
I na koniec jeszcze lokalni sprzedawcy i muzycy 🙂